Michał Koterski nigdy nie ukrywał, że miał problemy z używkami. Jednak teraz już odbił się od dna i zaczyna nowe życie.
Jak powiedział "Faktowi":
- To co mnie spotkało, wzloty, upadki, porażki, jest największym darem, jaki mogłem dostać od Boga. Kiedyś myślałem, że to wielka tragedia. Ale ojciec nauczył mnie i mówił „Michał czerp z tego, nie wszyscy mają taką możliwość”. Ja ją mam, bo poznałem i góry, i zupełne doły. Teraz mogę szukać środka.
Teraz gwiazdor studiuje scenopisarstwo u Macieja Ślesickiego i żartuje, że niebawem przegoni Quentina Tarantino!