- Poszedłem za głosem instynktu, bo od zawsze lubiłem występować, zwracać na siebie uwagę, popisywać się przed ludźmi - opowiada Harrelson.

- Moje początki w branży nie były jednak łatwe. Byłem zwykłym dzieciakiem z Ohio, któremu Hollywood wydawało się kompletnie nieosiągalne. Przez długi czas nie mogłem znaleźć agenta, przez co popadłem w depresję. Na szczęście wyszedłem na swoje.

Reklama

Dorobek Woody'ego Harrelsona zamyka film "Rampart".