Robert Kozyra pośredniczył w rozmowach z Monicą Bellucci, która miała pojawić się w najnowszej produkcji Andrzeja Wajdy "My, naród polski". Piękna Włoszka wcieliłaby się w rolę legendarnej dziennikarki Oriany Fallaci.
Nic jednak z tego nie wyszło. Jak się spekuluje, producenci odsunęli Kozyrę od spraw filmu i ostatecznie Bellucci w filmie o Lechu Wałęsie nie wystąpi.
Magazyn "Na Żywo"donosi, że były szef Radia Zet czuł się bardzo niekomfortowo w stosunku do gwiazdy. Pojechał więc do Rzymu i obsypał gwiazdę setką jej ukochanych białych róż!
Jak czytamy w tygodniku: - Podarował jej także bardzo oryginalny prezent. (...) Piękna aktorka nie żywi do Roberta urazy.
Też byśmy nie żywili...