Jak donosi portal Pudelek.pl, Britney Spears rozpoczęła brytyjską część swojego torunee "Femme Fatale Tour".

Organizatorzy szeroko otworzyli oczy, gdy okazało się, czego żąda gwiazda. Otóż podczas koncertów w jej garderobie ma na nią czekać talerz z usmażonymi rybami i frytkami. Tuż obok ma się znajdować półmisek z cheeseburgerami z MacDonalda, ale... bez bułek. Same kotlety!

Reklama

Brit chciałaby też mieć w garderobie pastę do zębów (to akurat rozumiemy, po takim jedzeniu należy szybko umyć zęby) oraz portret księżnej Diany.

Czyste szaleństwo, nie sądzicie?