Jak donosi portal TMZ.com, 48-letnia piosenkarka w środę po południu wsiadła w Atlancie na pokład samolotu linii Delta Airlines do Detroit. Niedługo potem Houston wpadła w złość, gdy stewardessa poprosiła ją o zapięcie pasów. Gdy gwiazda odmówiła, inny członek załogi pokładowej zagroził jej wyrzuceniem z samolotu za niestosowanie się do norm bezpieczeństwa na pokładzie. Ostatecznie stewardessa sama na siłę zapięła pas piosenkarce i samolot wystartował.
W maju tego roku Houston, autorka niezapomnianego hitu "I Will Always Love You", dobrowolnie zgłosiła się na leczenie odwykowe. Gwiazda od lat zmaga się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków.
Jeden ze znajomych artystki potwierdził doniesienia o incydencie na pokładzie samolotu dodając: "Whitney zareagowała zbyt emocjonalnie na prośby członków załogi, ponieważ była podenerwowana tym, że spóźniła się na poprzedni lot". "Ona jest już w 100 procentach trzeźwa i czysta. Leciała do Detroit, by zacząć tam pracę na planie nowego filmu" - wyjaśniła osoba z otoczenia gwiazdy.
Houston zagra w nowym musicalu "Sparkle". Film będzie opowiadał historię trzech sióstr, które odnoszą sukces w branży muzycznej, ale nie radzą sobie ze złymi stronami sławy. Produkcja ma trafić do kin w 2012 roku.