Jak czytamy w "Fakcie":

– Ponad rok temu Edyta zaproponowała mi współpracę. Mam inne plany, więc odmówiłem. Zresztą to nie byłby dobry pomysł. Edyta jest uparta i z reguły chce postawić na swoim. Myślę, że moje widzenie tego, co powinna śpiewać, jak szybko nagrać płytę, jakie teledyski wybierać i co mówić do prasy mogłoby być trudne dla niej do zaakceptowania – powiedział Kozyra.

Reklama

Dziennikarz już raz pracował z Edytą i wyprodukował z nią piosenkę do filmu "To nie tak jak myślisz, kotku". Na tym jednak ich współpraca się skończyła. – Fajnie, że jednorazowo razem zrobiliśmy piosenkę, która stała się sukcesem, ale pracując długofalowo moglibyśmy razem eksplodować jak wulkan na Islandii – stwierdza odważnie.

I choć zna Edytę jak mało kto, bo para ma za sobą burzliwy związek, to jednak nowy juror "Mam Talent" pozostaje nieugięty. – Moje widzenie zawodu menadżera jest zupełnie inne od tego, co zwykło się praktykować w Polsce. Menedżer to nie jest dla mnie ktoś kto wykonuje telefony do gazet i odbiera sukienki z pralni – mówi. Wygląda więc na to, że Edycie nie uda się znaleźć szybko profesjonalisty, który jej pomoże.

Reklama

>>Czytaj również: Facet Gardias ma dwuznaczny tatuaż