W swoich przeprosinach Murdoch wyraża żal, że tak długo ociągał się z wyjaśnieniem sprawy.

Zasięg afery podsłuchowej dopiero ostatnio wyszedł na jaw. Podsłuchiwano ok. 3,8 tys. osób, w tym rodziny zamordowanych i żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie.

Reklama

Policja nie wykazała się gorliwością w ściganiu tych praktyk, mimo że była w posiadaniu materiału dowodowego.

W piątek z wysokich funkcji w jego korporacji odeszli Rebekah Brooks - dyrektor wykonawcza działu prasowego News Corp. - News International, redaktorka naczelna "NotW" (200-03) oraz Les Hinton - dyrektor wykonawczy Dow Jones innej, ważnej części składowej News Corp.

"Mam świadomość, że zwykłe przeprosiny nie wystarczą. Naszej działalności przyświecała idea, że wolna i otwarta prasa powinna być pozytywną siłą społeczną. Musimy znów ją stosować" - stwierdził 80-letni magnat prasowy w swym oświadczeniu.

Były wicepremier w rządzie Tony Blaira Lord John Prescott nie daje wiary w szczerość przeprosin Murdocha. W wypowiedzi cytowanej przez BBC, Prescott stwierdził, że "podejmuje on desperackie próby uratowania firmy". Na skruchę, zdaniem Prescotta, zdobył się tylko dlatego, że będzie przepytany w parlamencie w najbliższych dniach.

We wtorek przed komisją ds. kultury, mediów i sportu stawią się: syn Murdocha James, prezes i dyrektor generalny News International oraz Rebekah Brooks.

Reklama

Tymczasem nieoficjalne doniesienia sugerują, że w skandal podsłuchowy mógł być zamieszany także inny tabloid wchodzący w skład koncernu Murdocha - "The Sun".

Z powództwem cywilnym przeciwko tabloidowi wystąpił we piątek aktor Jude Law. Twierdzi on, że cztery artykuły z lat 2005-06 były napisane w oparciu o podsłuchy jego telefonu komórkowego. Naczelną redaktorką gazety była wówczas Rebekah Brooks. "Sun" ostro zaprzeczył zarzutom.

W czerwcu była narzeczona Law - Sienna Miller otrzymała 100 tys. funtów odszkodowania wraz z przeprosinami za to, że "NotW" kilka razy ją podsłuchiwał.