Doda ma poważne problemy z kręgosłupem, więc często funduje sobie masaże. Jednak ma w tej kwestii spore wymagania! Jak donosi magazyn "Takie jest życie":
- Zażyczyła sobie, aby masować ją po elficku. Ponoć obsługa ma z nią problem, bo nikt nie wie, jak się robi taki masaż. Robią jej mieszankę różnych. Ale za to Doda daje im tam nieźle popalić. Na przykład żąda, aby podczas zabiegu zawsze leciała w głośnikach Enya. A kiedy zapisuje się na zabieg, podaje się za tolkienowską księżniczkę elfów, Arwenę! To trochę śmieszne, bo takim pseudonimem jeszcze bardziej wzbudza zainteresowanie. Zapisałaby się po prostu po imieniu i nikt by nie zwrócił uwagi, że na masaż przyjdzie jakaś Dorota.