Oto fragment wywiadu, jaki przeprowadził z Pauliną "Fakt":
"Fakt": A jak tam przygotowania do ślubu?
Paulina Sykut: Właśnie się za to zabrałam i staram się małymi kroczkami coś robić. Ale jest ciężko wszystko szybko i sprawnie zrealizować. Najgorsze są te wszystkie kościelne zaświadczenia. i nauki przedmałżeńskie. Tego jest naprawdę bardzo dużo, ale myślę, że to taka próba dla przyszłych małżonków. Zaproszenia na ślub już zamówiliśmy.
Więc kiedy ślub?
– To tajemnica, ale powiem, że na pewno będzie ciepło i ceremonia będzie poza miastem.
Denerwujesz się?
– Teraz nie, ale myślę, że stres będzie przed samym ślubem. To wszystko jest jednak dużą imprezą, to prawie jak TOPtrendy (śmiech) i wymaga ona dużych przygotowań. Wymaga skupienia i czasu. Przyjedzie cała rodzina, przyjadą znajomi więc na pewno będzie stres. Ale najważniejsza będzie ta chwila kiedy stoi się przed ołtarzem i składa się przysięgę. To jest bardzo wzruszający moment. Tak naprawdę nikt nie wie jak to będzie odczuwał, bo to jest nowa sytuacja.
Wesele będzie skromne czy huczne?
– Będą przyjaciele, rodzina kilka osób z pracy. Zbierze się trochę osób, bo nawet jeżeli zaproszę siedemdziesiąt osób, to drugie tyle to osoby towarzyszące.
A myślisz już o dziecku?
– Pewnie przyjdzie i na to czas, ale nie wyobrażam sobie żeby to planować. To tak samo jak ze ślubem. Jeżeli wiesz, że chcesz powiedzieć „Tak” to to robisz. Tak samo z dziećmi, trzeba to poczuć. Ale jak jest miłość, to będą i dzieci.