Jak donosi "Fakt":
- Choć Doda w pocie czoła pracuje, by przed ukazaniem się jej nowej płyty zapiąć wszystko na ostatni guzik, to w głębi duszy wciąż cierpi po rozstaniu z Nergalem.
– A co mi tam.... Ciężko się pozbierać, gdy po poświęceniu przychodzi kop w d... – napisała piosenkarka na portalu internetowym.
Nic dziwnego, że tak się czuje, skoro stawała na głowie, by pomóc ukochanemu w walce z białaczką, tymczasem on po wyzdrowieniu zakończył ich związek.