Jak donosi "Fakt":

- W czym tkwi sekret jej szczęścia? Zapewne to zasługa nowej, odwzajemnionej miłości i pracy, którą tak kocha. - Mam wspaniałe życie - mówi Faktowi Kinga Rusin. Mnie jest po prostu dobrze w życiu. Mam wielki przywilej bo mogę codziennie rano wstając powiedzieć, mam bardzo fajne życie, ale nic mi nie spadło z nieba. Pracuję na to by takie życie mieć. Mam radość, jestem spełniona, mam cudowną pracę, mogę spełniać swoje marzenia, mam swoje pasje, którym mogę poświęcać czas, rozwijam się cały czas i inwestuję w siebie. Robię rzeczy, które czynią nasze życie interesującym. To wielki przywilej – mówi z błyskiem w oku.

Reklama


Zapewne do dobrego nastroju Kingi przyczynił się też warszawski prawnik Marek. Jak rozpisuje się prasa, to właśnie z nim Rusin spotyka się od kilku miesięcy. Ona sama nie komentuje tych doniesień. – Nigdy nie komentuję informacji dotyczących mojego życia prywatnego – mówi z filuternym uśmiechem.

>>> CZYTAJ TAKŻE: "Ściema w "X Factor" - skąd tylu profesjonalistów?"