Zamiast czółenek od projektantów aktorka wybiera naprawdę wysokie szpilki przeznaczone dla tancerek erotycznych. – Czuję się pewniejsza siebie, gdy jestem sporo wyższa – tłumaczy Mirren. – Mierzę niewiele ponad metr sześćdziesiąt, więc nie kupuję butów u projektantów, tylko przy Hollywood Boulevard, w sklepach z akcesoriami dla striptizerek, bo tam można znaleźć naprawdę wysokie obcasy. Mając takie buty na nogach mogę dostojnie spacerować po czerwonym dywanie u boku Nicole Kidman.
Dorobek Helen Mirren zamyka komedia "Arthur".