"Kochanie! Masz pewne lanie! Kupujesz hotel i wyciąg... A o domu zapomniałeś?!" - napisała Dominika Tajner-Idzik na oficjalnym profilu Michała Wiśniewskiego na Facebooku. Niby pół-żartem, ale widać, że sprawa zeszłotygodniowej licytacji willi muzyka bardzo dotknęła jego ukochaną. Pytanie, czy będzie w stanie mu to wybaczyć? - zastanawia się "Fakt".
O problemach finansowych Michała Wiśniewskiego plotkowało się już od kilku lat. Dotychczas jednak udawało mu się uniknąć odebrania najcenniejszego, co miał - okazałego domu pod Warszawą. W końcu jednak luksusowa 500-metrowa willa została zlicytowana w sądzie za 3,85 mln złotych.
Dlaczego czerwonowłosy piosenkarz miałby nie opowiadać o swoich kłopotach Dominice? Być może myślał, że zachowa dom i sprawa rozejdzie się po kościach, a jego partnerka będzie nadal żyła w nieświadomości - dywaguje "Fakt". "Michał mimo wszystko nie wierzył, że do tego dojdzie. Sprzedaż domu bardzo go podłamała. Był z nim związany, więc to był dla niego cios" - mówi bulwarówce przyjaciel piosenkarza.