Kuba w swojej rubryce w "Polityce" krytykuje wywiad z Małgosią. Dostaje się głównie redaktorom. A za co? Za banalne, wyświechtane zwroty.
- W „Gali” jak to w „Gali”. Wywiad rzeka z Małgorzatą Kożuchowską. Tylko 12 stron, a więc czuć, że redakcja traci oddech. Jest kilka epokowych myśli: „Robię rzeczy, które chcę robić”, „Oczywiście bywam zmęczona, ale cudów nie ma”. Następnie bohaterka oznajmia: „Widzę sens tej pracy” i finiszuje: „W domu mam komfort”. Ja, niestety, zawsze po lekturze „Gali” robię rzeczy, których nie chcę robić...