Konflikt w zespole De Mono trwa od 2008 roku. Trzy lata temu Kościkiewicz, założyciel grupy, kompozytor oraz autor największych przebojów De Mono zwrócił się do sądu z wnioskiem, w którym domaga się, aby Krzywy i muzycy z nim koncertujący zaprzestali występów pod nazwą De Mono.
"Najpierw sąd okręgowy, a potem sąd apelacyjny ten wniosek odrzucił jako bezzasadny" - powiedział PAP Krzywy i dodał, że Kościkiewicza w De Mono nie ma od 1996 roku.
"Marek opuścił zespół dobrowolnie, bo stwierdził, że chce robić karierę solową i zająć się prowadzeniem dużej firmy. Sprawa toczy się o to, kto może występować pod nazwą De Mono. My nie zabraniamy Markowi ani nikomu innemu grać naszych utworów. On może organizować koncerty i śpiewać przeboje zespołu, ale niech robi to pod własnym nazwiskiem, albo jakąś inną nazwą, a nie pod nazwą De Mono" - podkreślił Krzywy.
Kościkiewicz oraz związani z zespołem: Robert Chojnacki i Wojtek Wójcicki sprawę widzą inaczej. Uważają, że to właśnie oni, jako autorzy repertuaru De Mono, mają prawo do nazwy grupy.
"Andrzejowi Krzywemu jest łatwiej, bo jako wokalista jest rozpoznawalny i kojarzony z marką grupy. Nie można jednak zapominać, że jego wkład twórczy, to nie więcej niż pięć procent repertuaru, do którego i tak zawsze ja pisałem teksty" - wyjaśnił PAP Life Kościkiewicz. Muzyk domaga się od Krzywego, żeby przestał korzystać z nazwy De Mono.
Te żądania Krzywy uznaje za bezzasadne. Wspólnie z Piotrem Kubiaczykiem, muzykiem zespołu De Mono złożyli w sądzie pozew. Była to ich reakcja na to, że Kościkiewicz i kilku muzyków, którzy wcześniej odchodzili z zespołu, zaczęli występować jako... De Mono.
"To nielegalne, ponieważ firma Sony, która jest obecnie dysponentem praw do znaku towarowego De Mono, udzieliła wyłącznie mnie i Piotrowi Kubiaczykowi zgody na granie pod tym szyldem" - podkreślił Krzywy.
Agata Żurawska (PAP Life)