Jak donosi "Fakt":

- Michał L. uznał najwidoczniej, że minęło wystarczająco dużo czasu, by ludzie zapomnieli o jego pijackim występku. Kilka dni po zdarzeniu aktor wrócił na salony. Mało tego! Wyglądał na bardzo zadowolonego z siebie.


Jeszcze w czwartek L. ukrywał się na mieście pod kapturem i czapeczką z daszkiem. Jak dowiedział się wówczas Fakt, aktor zapowiedział znajomym, że zamierza na jakiś czas zniknąć. Okazało się, że przez określenie „jakiś czas” L. miał na myśli... dwa dni.


Już w sobotę serialowy dyrektor szkoły z telenoweli „M jak Miłość” pojawił się wraz z narzeczoną Andżeliką Piechowiak w Teatrze Polskim na premierze spektaklu „Żeglarz”.

Reklama

>>> CZYTAJ TAKŻE: "Liszowska jeździ autem za 300 tysięcy"