Choć wyświetlanie singla "S&M" zablokowano w 11 krajach ze względu na odważne sceny erotyczne, sama piosenkarka twierdzi, że nie skupia się na kreowaniu wizerunku kobiety rozbuchanej seksualnie.

- Pochlebia mi, gdy ktoś określa mnie mianem symbolu seksu, ale to równocześnie trochę niezręczne - tłumaczy Rihanna. - Epatowanie seksualnością nie jest moim priorytetem ani celem. Jestem normalną kobietą. Nie koncentruję się na kreowaniu wizerunku kobiety nienasyconej, obsesyjnie myślącej o seksie.

Reklama

Dorobek Rihanny zamyka krążek "Loud" z listopada 2010 roku.