Aktor wychodzi z domu tylko wtedy, gdy musi udać się na plan zdjęciowy.

- Popadłem w lekką paranoję - tłumaczy Laurie. - Straciłem całą prywatność. To smutne, ale funkcjonuję teraz w świecie fałszywych nazwisk, ciemnych okularów i kapeluszy z szerokim rondem. Kazałem nawet przyciemnić szyby w moim aucie, bo zdarzało się, że gdy stawałem na światłach, ludzie wskakiwali przed maskę i robili mi zdjęcia, a ja nie mogłem ruszyć na zielonym i tamowałem cały ruch uliczny. Zakupy albo pranie na mieście Nie robiłem tego od lat. To straszne, wiem. Ale gdy ostatni raz próbowałem zrobić zakupy w supermarkecie, wszyscy robili mi zdjęcia. Czułem się okropnie. Nie lubię, gdy ktoś zagląda mi do koszyka i fotografuje produkty, które kupuję. To nienormalne. Teraz już nie mogę być sobą, nie mogę być szczery. W erze Twittera, Facebooka i wszystkich innych portali trudno komukolwiek zaufać. Powiem coś na planie, a za dwie godziny czytam swoje słowa w internecie.

Reklama

Hugh Laurie wciela się w postać doktora House'a od 2004 roku. Ostatnio aktor użyczył głosu jednej z postaci komedii "Hop".

megafon.pl