Jak donosi "Fakt":
- Choć Ania króluje w kolorowych magazynach, wcale nie przebiera w ciekawych ofertach. Jej menedżer twierdzi, że przez serial nie straciła żadnych propozycji. Wygląda więc na to, że ich po prostu nie dostała.
– Nie przypominam sobie, by Ania musiała z czegoś rezygnować z powodu „Prosto w serce” – mówi Filip Mecner. Menedżer zapewnił jednak, że Anna Mucha cały czas troszczy się o swoją przyszłość.
Gdy serial się skończy, chce jak najszybciej mieć nowy pomysł na siebie. I nie siedzi z założonymi rękami, czekając aż ktoś wpadnie na pomysł, by ją zatrudnić. O pozycję gwiazdy walczy jak lwica. Do poszukiwania nowych ról mobilizuje nie tylko swojego agenta, ale też sama się o nie stara.
– Ania często powtarza, że największym jej błędem było niechodzenie na castingi. Obecnie traktuje to jak zawodowy obowiązek. Niedawno była na zdjęciach próbnych – mówi Mecner. Na razie nie przekłada się to na konkretne rezultaty. Mucha liczy więc na to, że uda się jej podbić Włochy. Ale choć już kilka miesięcy temu pojawiły się doniesienia, że zagra we włoskim filmie, wciąż nie wiadomo, czy i kiedy to nastąpi.
– Włosi są bardzo zainteresowani Anią. Podoba się im jej typ urody i temperament. Stale dzwonią zarówno do mnie, jak i do Ani, by dowiedzieć się, co słychać. Żadne konkrety jednak nie padły – przyznaje Mecner.
Ale gwiazda jest w każdej chwili gotowa do pracy w słonecznej Italii. – Ania ma duży talent językowy. Mówi trochę po włosku. Ma świetny akcent. Spokojnie mogłaby nauczyć się roli po włosku – przekonuje agent aktorki.