Jak donosi "Fakt":
- Ola Serneke obawia się, że ukochana narażona będzie w swojej ojczyźnie na ataki nachalnych fanów. Chciałby też, by jego żona miała spokój od mediów. Szwed bardzo przejmuje się porodem i wolałby, żeby w tych szczególnych chwilach nikt nie zakłócał spokoju Joanny. Jednak na nic zdały się argumenty biznesmena.
– Joasia jest nieprzejednana. Jak się na coś uprze, to nikt jej nie przekona – tłumaczy Faktowi kolega artystki. Póki co, wybór Liszowskiej padł na jeden ze znanych warszawskich szpitali położniczych. Mąż niechętnie pogodził się z tą decyzją, ale ponoć zamierza wynająć firmę ochroniarską, która będzie broniła dostępu do jego żony w szpitalu.