Jak podaje "Fakt":
- Gdy aktorka wyszła za mąż za Marcina Łopuckiego, stała się również macochą jego dzieci z pierwszego małżeństwa – Pauli i Dawida. Pani Kasia szybko znalazła z nimi wspólny język. – Macocha to jest słowo, które kojarzy nam się ze złą babą z bajki. Tymczasem wszystko zależy jedynie od nas – opowiada Faktowi Skrzynecka. – Jeśli tylko potrafimy wzajemnie się szanować i dać sobie szansę, to może się okazać, że nie tylko będziemy żyli w zgodzie, ale nawet zaprzyjaźnimy się ze sobą – radzi gwiazda.
I rzeczywiście to działa. Pani Kasia i jej ukochany często pojawiają się razem z jego dziećmi na oficjalnych galach i wspólnie spędzają wakacje. – To są bardzo delikatne, czasem szalenie trudne sytuacje, ale musimy pamiętać, że dziecko jest zawsze najważniejsze – ostrzega Skrzynecka.
– Jeśli się postaramy, okażemy cierpliwość i szacunek, a przede wszystkim pokażemy, że nasza obecność nie wpłynie na relacje pomiędzy dzieckiem a rodzicem, to wszystko może się świetnie ułożyć, a macocha może być fajną babką! – dodaje optymistycznie aktorka.