Jak czytamy w "Fakcie":
- Nie tylko panie chcą być piękne na sylwestra. Mimo że Ryszard Kalisz z SLD nie musi się martwić o powodzenie u płci pięknej, postanowił o siebie zadbać i tuż przed sylwestrem wybrał się do fryzjera.
A że klimatyzacja i noszenie czapki zimą nie wpływają korzystnie na włosy, polityk nie szczędził sobie upiększających zabiegów i wyszedł z salonu z błyszczącymi kasztanowymi włosami.
Niedawno Ryszard Kalisz zdradził, że dba o paznokcie i korzysta z usług manicurzystki. Ale to nie jedyne zabiegi upiększające, jakim się poddaje. Spotkaliśmy lewicowego polityka u fryzjera w samym centrum Warszawy, gdzie z wyraźnym zadowoleniem znosił zabiegi na włosy.
Najpierw kuracja specjalną pianką, potem delikatne strzyżenie i Ryszard Kalisz opuścił salon fryzjerski dumnie prezentując swoje kasztanowe lśniące włosy...