Muzyk występował w Madison Square Garden w Nowym Jorku i akurat wykonywał numer "Trading Places", siedząc czy też leżąc na fotelu z fanką zaproszoną z publiczności. W pewnym momencie dziewczyna postanowiła obrócić się w jego stronę, ale niechcący uderzyła go przy tym obcasem w twarz, co na chwilę kompletnie zamurowało artystę.
- Lubimy ostrą zabawę w łóżku - zażartował po chwili, odzyskawszy poczucie rzeczywistości. - Kopiemy się po twarzach i robimy inne fajne rzeczy. Fanka oczywiście natychmiast przeprosiła wokalistę i ten najwyraźniej nie ma do niej żalu. - To było jedno z najciekawszych doświadczeń mojego życia - dodał później. - Wyglądało dużo gorzej, niż było naprawdę, a dzięki temu ja i cała publiczność nieźle się pośmialiśmy.
Dorobek Ushera zamyka krążek "Versus" z sierpnia 2010 roku.