Jak się dowiadujemy na portalu Pudelek.pl, młody aktor spędził noc w izbie wytrzeźwień. Na początku października brał udział w tzw. fuksówce I roku krakowskiej PWST. Z imprezy odwieziono go do wspomnianego przybytku. Policję wezwali koledzy aktora.
Policja twierdzi, że została poproszona o interwencję w sprawie pijanego studenta. Kościukiewicz zaś tłumaczy się gęsto i niezrozumiale:
- Z racji tego, co robię w życiu, imponuję młodym ludziom w środowisku teatralnym. Podczas performance'u miałem się obnażyć wewnętrznie, pokazać im, że jestem takim samym idiotą, jak oni, a nie Bóg wie kim. Chciałem pokazać im, że to oni są gwiazdami. Przerwano mi na samym wejściu. Nie wiem, co tak wystraszyło kolegów. To jakaś masakra. Wylądowałem na izbie, choć nie byłem pijany, miałem nieco ponad pół promila.
Koledzy byli z 3. roku, a Mateusz właśnie wprowadził w życie nowe określenie upojenia alkoholowego: performance!