Jak czytamy w "Fakcie":

- Ale ona sama o tym nie myśli. – Nie myślę na razie o "You can dance", teraz skupiam się na mojej własnej firmie i na promocji książki – mówi Marczuk. – Poza tym czekam na szybkie zakończenie śledztwa, nie tracąc wiary w wymiar sprawiedliwości – dodaje.

Reklama

>>> CZYTAJ TAKŻE: "Machalica w szponach nałogu"