- Pierwsze urodziny syna to jedno z najważniejszych wydarzeń dla każdego ojca. Niestety, Colin Farrell ze względu na natłok zajęć nie mógł towarzyszyć Henry'emu-Tadeuszowi podczas jego uroczystości. Praca, ciągłe rozjazdy, brak czasu dla najbliższej rodziny. Z tym wszystkim muszą się borykać ci, którzy przede wszystkim stawiają na karierę. Do takich osób należy właśnie Colin Farrell. Gwiazdor nie mógł przybyć na urodziny syna, które na początku października zorganizowała Alicja, bo był w pracy.
Ostatnio gwiazdor intensywnie pracuje na dwóch planach filmowych – „Fright Night” i „Horrible Bosses”, a amerykańscy producenci nie pozwalają na urlopy w trakcie zdjęć. Nawet w tak ważnych okazjach rodzinnych. Co może być zrozumiałe, Alicja nie była zbyt szczęśliwa. Jak twierdzi jednak nasz informator, Colin chyba poczuł się winny, bo zapowiedział, że już niedługo wynagrodzi rodzinie swoją nieobecność i zabierze wszystkich w góry.