Jak czytamy w "Fakcie":

- Ani Świątczak ostatnio wszystko się posypało! Michał nie chce, by po rozwodzie jego żona nosiła nazwisko Wiśniewska, a do swojego pseudonimu artystycznego też straciła prawa... Płyta "Aniqa" miała być wielkim "bum" dla Anny Świątczak. Dzięki niej miała przebojem zaanektować wszystkie estrady i listy przebojów, rozpoczynając swoją karierę solową. Odciąć się od "Ich Troje" i artystycznego wpływu swego męża Michała... Stać się wreszcie samodzielną artystką, co - jak się okazało - nie było w smak mężowi.

Reklama

I nic z tego nie wyszło! - Jak odeszłam z zespołu Ich Troje, to i z właścicielami nazwy Aniqa nie udało się zrobić kroku naprzód - opowiada przed mikrofonem fakt.pl Ania Świątczak. - Nie mam już praw do tej nazwy... To bolesne doświadczenie, ale Anią pozostałam!

>>> ZOBACZ TAKŻE: "Kto ma taką nóżkę?"