Były trener Adama Małysza zwierzył się "Faktowi":
- Wiem, że jest to dobry chłopak, który chce, aby mu się życie poukładało. Dominika już dawno jest samodzielna i wyszła spod moich skrzydeł. Życzę im jak najlepiej i chcę aby im się udało.
A i sama Dominika Tajner-Idzik pozwala sobie na wyznanie:
- Muszę powiedzieć, że ojciec stoi za nami bardzo, ponieważ widzi mnie szczęśliwą. Jestem z ojcem bardzo silnie związana. Tata się cieszy - mówi "Faktowi".
My też się cieszymy, ale mamy dla trenera jedną radę: kiedy Dominika zacznie śpiewać w "Ich Troje", powinien zacząć się lekko niepokoić.