Feel od wielu sezonów jest bezapelacyjną gwiazdą na polskiej scenie muzycznej. Świadczy o tym liczba sprzedanych płyt, jak i charyzma lidera - Piotra Kupichy. Ale takiego stanu rzeczy zdaje się nie przyjmować do wiadomości Edyta Górniak. Gwiazda na bydgoski festiwal przygotowywała specjalny recital. Ma być kontynuacją wielkiego jubileuszu 20-lecia jej kariery, który piosenkarka świętuje od maja. Los sprawił jej jednak figla.

Reklama

Telewizyjna Dwójka zaprosiła Górniak na festiwal w Bydgoszczy, jednak nie w roli największej gwiazdy. Pierwszego dnia Hit Festiwalu jako największa gwiazda, na koniec koncertu, wystąpi Feel, a Górniak ma zaśpiewać tuż przed zespołem Kupichy.

Taki obrót sprawy piosenkarka odebrała jako policzek. I to podwójny. Nie dość, że diva nie zwykła występować przed kimś, to jeszcze menedżerem zespołu, który ją zdetronizował, jest jej były mąż. Dlatego Górniak, jak się dowiedzieliśmy, za pośrednictwem swojej menedżerki wciąż stara się wynegocjować lepsze warunki swojego występu. I nie ma zamiaru występować przed kimś. Ciekawe, jak to się skończy?

>>> U Popek na imieninach. Lans celebrytów