"Ja brzydzę się przemocą i wojną, nigdy nie chciałbym strzelać w prawdziwym życiu" – mówi Paweł. "Kiedyś nawet prawie zostałem żołnierzem, ale ostatecznie nie musiałem iść do wojska" – dodaje z ulgą.
Choć na ekranie gra role twardzieli, prywatnie jest łagodny jak baranek. Paweł Małaszyński przyznaje, że z natury jest pacyfistą i nie wyobraża sobie siebie na przykład na prawdziwej wojnie.
Reklama
Reklama
Reklama