Aktor i jego zgrabna znajoma ubrani w wieczorowe stroje spacerowali o poranku po ulicach Warszawy, obściskując się i popijając z butelki po drogiej whisky - pisze "Fakt".

Reklama

Czyżby to był plan zdjęciowy do jakiejś nowej komedii romantycznej? Jeśli tak, to gdzie podział się reżyser i kamery? Zamiast nich aktora otaczała grupka znajomych i atrakcyjna kobieta, która wcale nie przypominała jego narzeczonej Patrycji Krogulskiej - podkreśla bulwarówka.

Wygląda na to, że nocna impreza była naprawdę udana. Mateusz Damięcki bawił się tak wspaniale, że zdawał się nie zauważać, że nad stolicą wstał nowy dzień. Nawet gdy znajomi się już rozeszli i aktor został sam na sam z tajemniczą pięknością, nie śpieszyło mu się do domu. Spacerował w doskonałym humorze z brunetką, przekazując jej co jakiś czas pękatą butelkę. I tylko śpieszący się do pracy ludzie mijali ich, kręcąc znacząco głowami - czytamy w "Fakcie".

>>>Znany polski aktor pokonał raka