Popularny prezenter spędził niedawno tydzień w malowniczej okolicy na greckiej wyspie Krecie. "Mieszkaliśmy niedaleko miejscowości Rethymnon. Byłem z żoną, córką i znajomymi. Pogoda była fantastyczna. Bardzo wypoczęliśmy" - powiedział "Faktowi" tuż po powrocie pan Zygmunt.

Reklama

Chajzer starał się korzystać ze wszystkich uroków wyspy. Jednak najczęściej spędzał czas w wodzie. Pływał i nurkował w morzu z maską i płetwami, a w basenie uprawiał swój ulubiony sport. "Troszkę graliśmy w siatkówkę w wydaniu basenowym. Bo generalnie na Krecie nie ma dobrych plaż. Zamiast piasku jest żwirek, po którym ciężko jest nawet chodzić" - twierdzi prezenter.

Dopiero gdy nadchodził zmrok, pan Zygmunt wychodził z wody, by pozwiedzać okolicę. "Troszkę jeździliśmy po wyspie, ale ponieważ było strasznie gorąco, 36 stopni w ciągu dnia, taka jazda była możliwa jedynie wieczorami" - mówi Chajzer.

Urlop się udał znakomicie, a prezenter cieszy się, że nie zraził się jak wielu ludzi ostatnimi wiadomościami o kryzysie w Grecji. "Kryzysu w miejscowościach wypoczynkowych absolutnie nie widać. Myślę, że ta sytuacja spowodowała, że oni jeszcze bardziej są otwarci na turystów i jeszcze bardziej się starają ich przyciągnąć" - twierdzi zadowolony pan Zygmunt.

Reklama

>>> Ach, och, ech... Boski Donald!