Inne

Kodeks drogowy nie powinien być tancerzowi obcy, bo za kółkiem siedzi nie od dziś. Ale ostatnio zapomniał znaczenia niektórych znaków drogowych. "Fakt" przyłapał Marcina na parkowaniu jego audi tuż obok przystanku autobusowego, utrudniając ruch. Mało tego – niemal tuż przed maską auta Marcina jak byk stał znak zabraniający postoju. Tancerz zabrał stamtąd swój samochód dopiero po czterdziestu minutach. Tym razem mu się upiekło, bo straż miejska nie zdążyła mu wlepić mandatu.

Reklama

Ciekawe tylko, czy Kasia zdaje sobie sprawę z nagannych nawyków swojego męża? Pewnie będzie bardzo niepocieszona, widząc na tych wstydliwych zdjęciach, jak beztrosko interpretuje przepisy. Gwiazda „M jak miłość” w trosce o swój dobry wizerunek powinna natrzeć Marcinowi za karę uszu. Albo po prostu kupić mu w prezencie najnowsze wydanie kodeksu drogowego, najlepiej z komentarzem wyjaśniającym znaczenie każdego znaku i przepisu i pilnować, by była to codzienna lektura tancerza do poduszki.

>>> Szapołowska doczekała się roli