Parą są od kilku lat, rok temu w wakacje - podczas romantycznej kolacji - Mariusz się oświadczył i został przyjęty. Mimo że przed nim kolejne obozy sportowe w Finlandii i Niemczech, ma nadzieję, że zdąży z przygotowaniami. "Zaproszenia już mamy, trzeba je tylko rozesłać, na razie poinformowaliśmy wszystkich słownie" - powiedział "Faktowi".

Ślub ma być na ponad 100 osób, zaproszona jest najbliższa rodzina i znajomi. Mimo że Mariusz już był żonaty z aktorką Izabellą Scorupco, będzie to dla niego premiera. Hokeista ślubować będzie w kościele. "Pewnie będzie wzruszająco, ale mam nadzieję, że się nie popłaczę, bo hokeiści nie mogą płakać" - śmieje się.

Do ślubu Mariusz oczywiście założy buty, choć - jak sam mówi - na nogach wolałby mieć łyżwy. "W tańcu by się bardzo przydały, łatwiej by mi się sunęło" - tłumaczy. Aby poradzić sobie bez łyżew, Mariusz zamierza wziąć choć jedną lekcję tańca i skorzystać ze wskazówek fachowca.

Niestety, po hucznej zabawie nie będzie już czasu na podróż poślubną. "Zaczyna mi się sezon, więc podróż przełożymy na koniec rozgrywek, czyli pewnie maj" - mówi. Czego sobie teraz życzy? "Żeby ktoś nam kija nie przystawił i żebyśmy z wszystkim zdążyli" - mówi.