Małaszyński poświęcił się dla tej roli niemal tak jak robią to Hollywoodzkie gwiazdy (Robert De Niro przytył do "Wściekłego Byka" 30 kilogramów). "To nie było tycie dla tycia, chodziło o powiększenie mojej masy mięśniowej, mój trener oprócz ćwiczeń opracował mi więc też dietę. Musiałem jeść częściej i więcej niż zazwyczaj" - opowiada "Faktowi" Małaszyński.

Aktor zdradził, że przytył już 6 kilogramów. Zapenia jednak, że nie obrośnie tłuszczem. "Jak tylko w październiku skończymy zdjęcia, chcę schudnąć i wrócić do poprzedniej wagi" - mówi Małaszyński.

Reklama