Gwiazda "Piratów z Karaibów" tylko śmieje się z plotek, jakie krążą po świecie na jego temat. "Słyszałem, że ludzie mwią, że mam się rozebrać dla roli. Ale przecież czytaliście scenariusz. W którym momencie miałbym ściągnąć ubranie? Dziwne!" - powiedział aktor dziennikarzom brytyjskiego "Guardiana".

30-letni Orlando wyznał, że przyjął rolę w teatrze, bo - jako aktor - chciałby być w końcu traktowany poważnie. Na razie jest z tym ciężko - od 25. roku życia Bloom występuje głównie w kolejnych odcinkach "Piratów", a to przecież film przygodowy.

Spektakl, w którym gra, to historia trzech braci, którzy wracają do rodzinnego domu, by uczcić 40. rocznicę ślubu swoich rodziców.