Czas to pieniądz, a Agnieszka Dygant wie o tym doskonale. Właśnie teraz jest na topie i wykorzystując swą urodę i talent, podbija serca widzów, grając "Nianię". Dlatego choćby dzień przerwy w zdjęciach jest dla niej na wagę złota.

Tym razem zdjęciową pauzę Agnieszka Dygant wykorzystała na knajpiane życie. I to dosłownie. Umówiła się z grupą przyjaciół w centrum Warszawy, a potem zabrała ich do restauracji. I tam już zostali, a nawet utkwili. Rozbawione towarzystwo siedziało przy restauracyjnym stoliku od południa do godz. 18 - pisze "Fakt".

Reklama

Aktorka zajęła wygodne miejsce na kanapie, a wokół usadowił się wianuszek znajomych. I tak, niepostrzeżenie, mijały kolejne godziny, aż zegar pokazał 18. Agnieszka Dygant spędziła bite sześć godzin w jednym miejscu i wśród tego samego towarzystwa. Wśród siedzących w restauracji rozpoznaliśmy Bogumiła Lipskiego, II reżysera i kierownika produkcji TVN-owskiego serialu - wskazuje "Fakt".

Czyżby Agnieszka była tytanem pracy i nawet w swoim wolnym czasie, kiedy mogłaby naprawdę odpocząć, chce otaczać się znajomymi z planu i rozmawiać o serialu lub roli? - zastanawia się bulwarówka. Aktorka zapewne nie zdaje sobie sprawy, że takie zachowanie może okazać się szkodliwe dla jej psychiki. A może jest pracoholiczką i nawet w wolnych chwilach nie może zapomnieć o "Niani" i filmowej ekipie, do której, jak widać, bardzo się przywiązała - pisze "Fakt".