I niewątpliwie z każdym dźwiękiem oczy gości wędrować będą ku pięknej harfistce. Lecz w ich myślach rodzi się będzie proste pytanie: czy ona ma romans z księciem Karolem - pisze "Fakt".
Nie ma się co dziwić takiemu pytaniu. Zaledwie miesiąc temu książę poznał uroczą Claire w Królewskiej Akademii Muzycznej i z miejsca ją zatrudnił. Zaoferował jej stanowisko Osobistej Harfistki Księcia Walii z pensją 3 tys. funtów rocznie. Oddał do jej dyspozycji nawet swoją prywatną harfę, którą otrzymał w 2006 roku od pewnej fundacji.
Stanowisko Osobistej Harfistki Księcia Walii liczy sobie kilkaset lat. Jednak przez prawie cały XX wiek było nieobsadzone i dopiero siedem lat temu książę Karol uznał, że tak dalej być nie może. Dwie poprzedniczki panny Jones nie zagrzały jednak długo miejsca w pałacu Buckingham. Ile wytrzyma Claire? To będzie zależeć od tego, czy jej muzyka spodoba się księciu i czy przypadkiem nie narazi się żonie następcy tronu, Camilli - zastanawia się "Fakt".