"Włodarczyk zasługuje na wygraną" - stwierdza w rozmowie z "Faktem" znany wszystkim pokoleniom Polaków wykonawca takich przebojów, jak "Bo z dziewczynami" czy "Cała sala śpiewa z nami".

Prócz niewątpliwych zdolności wokalnych aktorka oczarowała piosenkarza swoją osobowością.

"Podoba mi się jej skromność. To dziewczyna obdarzona wszelkimi warunkami, aby błyszczeć na estradzie, i wierzę, że będzie się jeszcze rozwijać. I mimo że zauważam w niej pewien brak pewności siebie czy brak wiary w swoje zdolności, to i tak Agnieszka jest świetna" - tłumaczy artysta.

Niemal od pierwszych odcinków aktorka pokazała wielki talent wokalny. W przeciwieństwie do Nataszy Urbańskiej, która od lat śpiewa i tańczy w warszawskim Teatrze Buffo, Włodarczyk nigdy nie pobierała lekcji śpiewu. Ale mimo to swoim wykonaniem piosenki "Odkryjemy miłość nieznaną" Alicji Majewskiej oczarowała nie tylko publiczność, ale i jurorów. Pochlebstw nie szczędziła nawet sama surowa w swoich sądach Edyta Górniak.

Z odcinka na odcinek było coraz lepiej. Utwory "Co mi Panie dasz" zespołu Bajm czy "Sen o Warszawie" Czesława Niemena w jej wykonaniu do dziś pamiętają wielbiciele polsatowskiego show. A przyznać trzeba, że Agnieszka sięgała po trudny repertuar, wymagający nie tylko głosu o wielkich możliwościach, lecz również profesjonalnego wykonania. Nic więc dziwnego, że dzięki takim mistrzowskim interpretacjom i uwodzicielskiej barwie głosu zyskała miano faworytki.

Jeżeli Agnieszka Włodarczyk dzisiejszego wieczoru wygra "JakONIśpiewają", nagra solową płytę. Zwycięzca wystąpi także podczas sopockiego festiwalu TOPtrendy w przyszłym tygodniu. Ale czy Włodarczyk rzeczywiście pokona Nataszę? O tym zadecyduje pięciomilionowa publiczność, która co sobotę zasiada przed telewizorami i śledzi zmagania na estradzie.











Reklama