Aż trudno uwierzyć, by profesjonalna jurorka kierowała się nie obiektywną oceną, ale na przykład zawiścią… Nie, to niemożliwe… Takie myśli musiały przebiegać przez głowy tych, którzy w osłupieniu słuchali słów jurorki.

Choć w programie "jakONIśpiewają" zdarzały się surowe oceny, zawsze dotyczyły one sposobu, w jaki wykonywane były piosenki, a nie samych śpiewających. A to różnica, gdy ktoś skrytykuje to, co robimy (zawsze możemy się poprawić i zrobić to lepiej), albo nas samych, jako ludzi, nasze cechy charakteru.

Reklama

Obrońcy Edyty przystąpili do akcji już podczas trwania programu. Edyta Górniak, też znana z surowych ocen, zaznaczyła, że lubi Herbuś i że tancerka zasługuje raczej na pochwałę. Maryla Rodowicz, choć w tym programie śpiewała nie z Edytą, ale jej konkurentką, nie wytrzymała i rzuciła: Elu, nie jeździj po niej.

Ale nie mniej wzburzeni byli ci, którzy nie mogli od razu stanąć w obronie Herbuś - czytamy w "Fakcie". To jurorzy TVN-owskiego "Tańca z gwiazdami", którzy znają Edytę od miesięcy. Śledzili ten niemiły incydent w telewizji, a dziś na naszych łamach zabierają głos w obronie tak brutalnie zaatakowanej tancerki.

Reklama

"Osobowość sceniczna jest potrzebna w tańcu" - mówi Faktowi Beata Tyszkiewicz, wychwalając Herbuś pod niebiosa. "Ma nie tylko osobowość, ale i dużo wdzięku. Bardzo dobrze zagrała w serialu" - chwali aktorskie umiejętności Edyty nie byle kto, tylko jedna z naszych najznakomitszych aktorek. "To wielka osobowość na parkiecie" - wtóruje jej Piotr Galiński (48 l.).

Zbigniew Wodecki z trudem się powstrzymuje, by nie odpłacić Zapendowskiej pięknym za nadobne. "Jeżeli taka ocena powoduje u drugiej osoby łzy, a Edyta była ich bliska, to jest niesmaczne" - mówi.

Podczas sobotniego programu Zapendowska nie wycofała się ze swoich, być może nieprzemyślanych, słów. Może się opamięta i zrobi to podczas następnego programu? - zastanawia się "Fakt".