Dwa piękne wilczury - Ciri i Falka - jeszcze niedawno hasały po trawie pod czujnym okiem funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu albo gosposi Kwaśniewskich. Na zainteresowanie pani Jolanty mogły liczyć jedynie w zaciszu 400-metrowego apartamentu w Wilanowie. A tymczasem wystarczyło kilka cieplejszych wiosennych dni i była prezydentowa sama pojechała z psami na łąkę. Czy to już tak na stałe?
Jeszcze niedawno za tymi wilczurami uganiali się "borowicy". A teraz... Reporterzy "Faktu" podpatrzyli, jak była pierwsza dama Jolanta Kwaśniewska sama wyprowadza swoje psy na spacer. Bez ochroniarzy i bez gosposi.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama