Wszystko wydało się podczas sobotniego programu "Jak oni śpiewają", w którym Marzena bierze udział. Tym razem aktorka w ponętnym różowym gorseciku, zupełnie niepodobnym do powypychanego szlafroka Halinki z "Kiepskich", z przejęciem zaśpiewała piosenkę Anny Jantar "Nic nie może wiecznie trwać". Po zejściu ze sceny niczego niepodejrzewającą aktorkę spotkała nie lada niespodzianka! Znajomi i przyjaciele z ekipy realizatorskiej polsatowskiego show porwali Marzenę w ramiona i hucznie odśpiewali znany szlagier "Już mi niosą suknię z welonem..." - opisuje "Fakt".

Gratulacjom i uściskom nie było końca. A do tego na artystkę czekały specjalnie przygotowane na tę okazje okazałe czerwone róże. Wyraźnie wzruszona i zaskoczona Marzena do reszty dała się zmiękczyć serdecznością kolegów. W ten jeden upojny wieczór złamała sztywne zasady, zgodnie z którymi obsesyjnie chroni swoje życie prywatne. Przyjęła gratulacje, tym samym potwierdzając, że już za kilka dni zostanie mężatką. A pierścionek, który skrzy się na jej serdecznym palcu, to klejnot zaręczynowy!

O jej wybranku wiadomo niewiele. Jak powiedzieli nam jej znajomi - ma na imię Przemysław i będzie drugim mężem Marzeny. Para poznała się we wrocławskim teatrze, w którym oboje pracują.