Życie gwiazdy ostatnio nabrało niesamowitego tempa. Po heroicznych, zwycięskich zmaganiach z chorobą nowotworową rzuciła się w wir pracy. Ale mąż aktorki najwyraźniej tego tempa nie wytrzymał - pisze "Fakt".

Spokojny i poukładany właściciel komisów samochodowych i pełna pasji artystka przestali się ze sobą dogadywać. W związek wkradła się nuda i monotonia, która w końcu go zabiła. Nie pomogły też plotki o romansie Beaty na planie filmu Bogusława Lindy "Jasne błękitne okna", choć - jak twierdzą znajomi pary - aktorka nie jest obecnie z nikim związana.

W filmie Lindy graną przez Beatę Kawkę gwiazdę filmową mąż zostawia dla innej kobiety. Kawka o zdradzie dowiaduje się, gdy naga wychodzi spod prysznica i szuka ciepła w ramionach swojego jedynego mężczyzny.

W życiu nie było tak dramatycznie. O rozstaniu z mężem aktorka zdecydowała wspólnie z Marcinem. Obydwoje wiedzieli, że najlepsze chwile mają już dawno za sobą. Choć przeszli razem przez koszmar choroby nowotworowej Beaty, choć Marcin był przy niej w tych najtrudniejszych momentach, poczuli w końcu, że ich związek się wypalił. Byli po prostu zmęczeni monotonią wspólnego życia.

"Marcin jest spokojny, rozsądny, poukładany, ale nie ma w nim grama szaleństwa, a tego właśnie Beacie brakowało. Ona chciała być uwielbiana, on mógł jej dać jedynie szacunek" - tłumaczy znajomy pary.

Mąż Kawki wyprowadził się z domu. Znalazł mieszkanie w Warszawie, ona razem z dziesięcioletnią córką Zuzią została w apartamencie w Piasecznie, gdzie dotychczas wspólnie mieszkali. Aktorka zaczyna jednak myśleć o przeprowadzce do stolicy. Z Marcinem, mimo rozstania, zostali przyjaciółmi. Ich kontakty, a także relacje Marcina z ich córką Zuzią są wręcz wzorowe.