"Mam tego dość. Muszę zacząć się odchudzać" - mówi syn znanego polityka. I obiecuje, że będzie to robił na oczach "Faktu". Ułożył właśnie specjalną dietę, którą ma zamiar podzielić się z czytelnikami gazety. "Co tydzień będę zdradzał jej składniki" - mówi.



Zacznie od tuńczyka z wody, oliwek, papryki i dwch kromek chrupkiego pieczywa na śniadanie. "Na obiad zjem pieczonego w folii pstrąga i sałatkę bez sosu, a na kolację dwa grejpfruty i bezcukrowy jogurt" - zdradza.

O tym, jakie są tego efekty, poinformuje za tydzień. I znów stanie na wadze. Może tym razem w wadze nie braknie skali.