"Bardzo się cieszę, że nie uległam naciskom i nie opublikowałam książki rok temu" – powiedziała "Faktowi" Kinga Rusin. "Potworne było ciśnienie na mnie, a ja nie potrafię w ten sposób pracować. Ja jestem dość przekorna i stwierdziłam, że muszę się zdystansować" – dodaje.

Reklama

Teraz jednak Rusin ma już podpisaną umowę z wydawnictwem i jak zapewniła, książka trafi do księgarń już we wrześniu. Będzie swego rodzaju odpowiedzią na listy, które Kinga po swoim rozwodzie dostała od wielu kobiet w podobnej sytuacji życiowej.

"Chciałam pracować ze spokojem i spojrzałam na wszystko z dystansem. Wszystkie historie powstały od nowa. Chciałam uniknąć zarzutów, że wypluwam z siebie coś bezwartościowego. Nie wiem, jak czytelnicy ocenią tę książkę, ale chciałam napisać, coś, z czego będę zadowolona" – opowiada dziennikarka. "To będzie coś na kształt poradnika. Ale ja jestem daleka od tego, żeby komuś radzić cokolwiek, więc poprosiłam o pomoc specjalistów" – wyjaśnia Rusin, ale nie chce jeszcze zdradzać więcej szczegółów. Wiadomo tylko, że pozycja będzie bogato ilustrowana.

>>> Iza Miko opuści Hollywood?