Połyskujący srebrzysty płaszcz i spodnie wyglądające tak, jakby zrobiono je ze stali Jeszcze tylko lejek na głowie i można by pomyśleć, że w Warszawie pojawił się Blaszany Drwal - czytamy w "Fakcie". Jednak charakterystyczny słomkowy kapelusz ujawnia prawdę. To Nelli Rokita wyszła na zakupy - wyjaśnia gazeta.

Reklama

Posłankę PiS "Fakt" spotkał niedaleko Sejmu. W srebrnym wdzianku widać ją było z bardzo daleka. Przechodziła akurat obok stoiska z warzywami. Zerknęła na pomidory i gwałtownie się zatrzymała. Zawróciła, wypłaciła pieniądze z bankomatu i kupiła dwie dorodne sztuki.

Kiedy odeszła, sprzedawczyni długo jeszcze patrzyła za nią jak urzeczona. Bo Nelli Rokita wyglądała nieziemsko - zapewnia "Fakt". Błyszczący płaszcz posłanki odbijał promienie słoneczne jak lustro. Tak lśniącej zbroi nie powstydziłby się na pewno bajkowy Blaszany Drwal - przekonuje bulwarówka.