"Trojanowska zachowywała się, jakby była po alkoholu" - opisuje cała sytuację "Fakt". Potwierdza to organizator imprezy Piotr Skulski. "Trochę głupio o tym opowiadać" - mówi bulwarówce. "Faktycznie, pani Iza, która była gościem specjalnym, mówiąc elegancko, źle się poczuła i musiała interweniować milicja" - opowiada Skulski.
>>> Trojanowska dożywia się na bankietach
Wszystko działo się w kwietniu, kiedy Izabela Trojanowska została zaproszona jako gość specjalny na Festiwal Polskich Filmów Wisła, który odbywał się pod patronatem samego premiera Rosji Władimira Putina. Wizyta przebiegała zgodnie z planem do momentu powrotu do Polski.
Aktorka czekając na lotnisku na swój samolot podobno umilała sobie czas sącząc drinka. I wtedy się zaczęło. Gdy Trojanowska zauważyła, że zawieruszyły się gdzieś jej dokumenty zrobiła się bardzo nerwowa i obrażała ludzi. Krótko mówiąc - urządziła wielką awanturę.
Tego dla stróżów porządku było już za dużo. Po Trojanowską pofatygowali się rosyjscy milicjanci, którzy odstawili ją na komisariat, gdzie spędziła cały dzień - relacjonuje bulwarówka.
>>> Izabela Trojanowska łysieje?
Piotr Skulski chwali milicjantów. "Zachowali się bez zarzutu. Byli bardziej jak sanitariusze, niż jak policja. Co tu dużo mówić, oni po prostu uratowali jej skórę...." - mówi organizator festiwalu filmowego.
Izabela Trojanowska mogła wrócić do Polski dzięki pomocy naszych służb dyplomatycznych. "Udzieliliśmy pani Trojanowskiej pomocy konsularnej" - potwierdza rzecznik prasowy ambasady.
"Fakt" próbował porozmawiać z Izabelą Trojanowską na temat jej zachowania w Moskwie, ale gdy aktorka usłyszała o co chodzi, tylko ze złością rzuciła słuchawką telefonu.