Samo zaproszenie do Waszyngtonu było dla Susan Boyle wielkim szokiem. Tłumaczyła, że dla niej wszystko to wydarzyło się zbyt szybko, dlatego musiała odmówić.
>>> Shrek z Wysp pokazał talent
Barack Obama zdecydował się zaprosić 48-letnią Szkotkę na kolację po tym, jak obejrzał nagrania z jej występu. Amerykański przywódca był zachwycony jej głosem.
Boyle, która otwarcie mówi o swym uwielbieniu dla Obamy, zdecydowała się jednak zostać w domu. Wiedziała, że podczas spotkania byłabypotwornie zdenerwowana. Dlatego wolała bezstresowe towarzystwo swojej kotki Pebbles. Zamiast rozprawiać o muzyce z prezydentem, umyła włosy i oglądała w telewizji "Mam talent".
>>> Kim naprawdę jest sensacja "Mam talent"
Ale wciąż ma marzenie związane z Barackiem Obamą. Któregoś dnia chciałaby dla niego zaśpiewać. Oby tylko znów nie zjadła jej trema.