"Lech Kaczyński nie jest zwolennikiem naszej twórczości. A szkoda" - mówi Panasewicz. Właśnie dlatego wyśmiewa możliwość, by prezydent znalazł się na koncercie Lady Pank, a po nim zechciał spotkać się z artystami i wychylić lapmkę wysokoprocentowego napoju. "To jest kompletna abstrakcja!" - mówi muzyk.

Reklama

A czy sam Panasewicz miałby na takie spotkanie ochotę? Tego już nie chciał zdradzić.