Polidaktylizm to inaczej wielopalczastość. Choroba jest genetyczna, może występować samodzielnie lub w powiązaniu z innymi schorzeniami. Wbrew temu co się wydaje, nie jest to wcale rzadka przypadłość. Aż dwoje na tysiąc noworodków rodzi się z dodatkowym palcem. Najczęściej jest on tylko naroślą bez kości, ale występują też kompletne palce.

Reklama

Przypadek chłopca z Kalifornii jest o tyle ciekawy, że urodził się z dodatkowym palcem u każdej kończyny. W jego rodzinie była już historia polidaktylizmu, ale ojciec chłopca podkreśla, że nigdy nie były to tak złożone przypadki. "Niektórzy w rodzinie mieli po sześć palców - nie do końca rozwiniętych, jednak nigdy u stóp" - wyjaśnia.

Pierwszą osobą, która zauważyła wyjątkowość chłopca po porodzie, był właśnie jego tata, bo lekarze nie odkryli tego podczas badania USG. Jak zauważa dr. Michael Tresce, pediatra ze szpitala St Luke's, w tym przypadku dodatkowe palce "nie są żadnym zmartwieniem, raczej jest to interesująca i piękna wariacja ludzkiego organizmu".

"Wyobraźmy sobie jakim pianistą byłaby osoba z dwunastoma palcami, a jakim gitarzystą flamenco! Pomyślcie o jego zdolnościach do pisania na klawiaturze" - dodaje pan doktor.

Wśród słynnych przypadków polidaktylizmu są Anna Boldyn (choć historycy nie są zgodni w tej kwestii) i słynny gracz w krykieta, sir Garfield Sobers. Po 24 palce, jak chłopiec z Kalifornii, mają bracia Tribhuwan i Triloki Yadav. Brytyjczyk Godfrey Hill (dziś 81-letni) urodził się z dwoma kciukami. Okazało się to przydatne w szkole, przy lekcjach z dodawania na palcach. Podczas podróży po całym świecie wzięto go z tego powodu nawet za potomka Allaha.

Reklama